W oczekiwaniu na piórkową włóczkę zabrałam się za szal. Wydziergałam już ponad połowę, więc mogę pokazać. Efekt i tak będzie widoczny dopiero po zblokowaniu całości.
Czytam ( z Maknetą ) i podjadam winogrona z własnej " winnicy ".
Winogrona pięknie obrodziły w tym roku.
Mają dobrą, południową wystawę i ścianę, która oddaje im ciepło z całego dnia......... cudowna słodycz i samo zdrowie.
Dzisiaj przywiozłam z lotniska moją londyńską córkę. Będę miała przez dwa tygodnie miłego gościa w domu i wszystkie dzieci w zasięgu ręki :) Na powitanie obowiązkowo kwiaty....... ukochane dalie z ogrodu
♥
Na dzisiaj to już wszystko.
....................serdeczności
.............................. kryska ♥