Autorem książki jest Erich Maria Remarque. Czytam ją dzięki DOMINICE :)
Dominika oczywiście nic nie wie o tym, że zawdzięczam jej ciekawą lekturę :)
No ....chyba, że tu zajrzy ??? ....... to się dowie :)
Łuk triumfalny, powieść z roku 1946, przedstawia dramatyczne losy niemieckiego emigranta w Paryżu tuż przed wybuchem II wojny światowej. Ravic - pod takim nazwiskiem ukrywa się główny bohater - jest lekarzem i nielegalnie przeprowadza operacje w cieszącej się dobrą opinią klinice. Pewnego dnia poznaje przypadkiem kobietę, która wypełni jego puste - jak już mu się wydawało - życie. Ale innego dnia spotka, również przypadkiem, gestapowca, który go kiedyś torturował. Rozliczenie się z dramatyczną przeszłością- jakkolwiek okrutne - uwolni Ravica na nowo. "Człowiek może wiele wytrzymać" z tą myślą wyruszy w niepewną, przymusową drogę do obozu dla uchodźców.( źródło )
Polubiłam bohatera i ciekawa jestem dalszych jego losów. Polecam tę pozycję. Na pewno sięgnę po następną książkę tego pisarza.
I znowu trafiła mi się książka zniszczona, na nowo oprawiona, ale niezbyt profesjonalnie, co też utrudnia czytanie. Ktoś zakreślał fragmenty tekstu, podkreślał zdania, robił na marginesie notatki......jakby uczył się kwestii na pamięć. Nawet " wyżywał się " artystycznie, zostawiając na kartach książki rysunki.............. na szczęście ołówkiem.
Może tylko w moim mieście niszczą książki ????
Korzystając z niezłej pogody, czytam na tarasie, z którego rozciąga się widok na część mojego ogrodu.
Zrobiłam kilka zdjęć specjalnie dla Was.
♥
♥
♥
♥
♥
♥
Całkiem zapomniałam o dzierganiu. Otóż w dzierganiu przerwa....mam nadzieją krótka.
I to już wszystko na dzisiaj. Pozdrawiam najserdeczniej
do miłego.............
............ kryska ♥
jakie piękne fotki :-)
OdpowiedzUsuńja w sezonie letnim jakoś nie mam czasu na czytanie książek :)
pozdrawiam
♥
UsuńMiło było ale się skończyło:)mogłabym tak spacerować po Twoim ogrodzie bez końca:)Serdeczne pozdrowionka Ci przesyłam.
OdpowiedzUsuńOj i a mogę spacerować ,myślę że biblioteki pełne są takich książek ,ludziom się wydaje że jak coś nie ich to można niszczyć .Takie mamy społeczeństwo :-(
OdpowiedzUsuńOgród prześliczny
Pozdrawiam
Pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńA książki są niszczone niestety wszędzie:((((((((((
pozdrawiam
żal :(
UsuńO już języczka u Ciebie kwitnie!? Piękne zdjęcia i ogród oczywiście.
OdpowiedzUsuńSwego czasu i ja polubiłam Remarque'a.Nawet kiedyś z ciekawości przywiozłam sobie z wycieczki do Francji calvados, namiętnie pity przez bohaterów Remarque'a - jednak mnie nie przypadł do gustu. Na całe szczęście:)
OdpowiedzUsuńPiękny ogród a liliowce mają cudowne kolory.
Pozdrawiam:)
Też je kocham :)
UsuńWidzę ,że masz wenę na czytanie :-)))
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku jakoś nie ...
Piękna zieleń w Twoim ogrodzie ...
dzięks:)
UsuńSięgnęłaś po naprawdę dobrą książkę, czytałam ją dawno temu, ale wyjątkowo pozostała mi w pamięci ta historia. Sceneria w której czytasz też jest piękna, więc relaks masz pełny. Teraz dzieci uczy się w szkole pisać na podręcznikach i takie są efekty. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZ czystym sumieniem polecam Ci tegoż autora "Czarny Obelisk", świetne studium psychologiczne.
OdpowiedzUsuńWarto czytać klasyków, a Remarque to już światowa klasyka.
Miłego, ;)
Magiczne miejsce , az chce sie usiasc z filizanka kawy i kawalkiem dobrej lektury :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNic dziwnego, że Remarque ci się podoba. Masz takie piękne otoczenie wokół siebie. Mój jest dużo mniejszy, ale też uwielbiam w nim zasiadać z książką w ręku. Pięknie jest u Ciebie!
OdpowiedzUsuń♥
UsuńKrysiu u mnie zaczynają już kwitnąć Twoje liliowce, ten łososiowy, bordowy, żółty drobny i taki wielki żółty. Jestem ciekawa tych co nie zakwitły w ubiegłym roku. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńJakże się cieszą Haniu :) Pysznogłówka od Ciebie ...tylko patrzeć jak zakwitnie:)
Usuńpiękny ogród!
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńPrzecudne zdjęcia. Jestem oczarowana. I te Twoje okulary pod kolor kwiatów:-). Bardzo ciepło Cię Krysiu pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń♥
UsuńKrysiu! Twego ogrodu nigdy za wiele, uwielbiam go i proszę o więcej:) A z czystej ciekawości, dużo masz do obrabiania? Bo na zdjęciach wygląda pokaźny:))
OdpowiedzUsuńNie tak dużo....póki co...daję radę:)
UsuńA zajrzałam. I się dowiedziałam. Krysko, cieszę się, że Ci się podoba. Trudny okołowojenny czas, ale autor wybitny, więc to wartściowe czytanie. :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny stolik i oprawki okularów. O ogrodzie nawet nie wspomnę! A ten brateczek samotny jaki śliczny. :)
I jak to tak, nic nie dziergasz? I sumienie masz czyste?? ;)))
Zacznę i to pełną parą............ już niedługo :)
OdpowiedzUsuńCzytam podobną książkę,ale i po tę chętnie sięgnę.Ogród cudeńko!Uściski*
OdpowiedzUsuńDobra książka,piękny ogród...,chwilo trwaj.Brzózki,magnolia i ławeczka...,widok bardzo podobny ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże to zabrzmi dziwnie, ale ja... lubię pokreślone książki z notatkami na marginesach... Takie książki z duszą... Na studiach użyczył mi kiedyś swojej książki profesor Paszek - to było "Próchno" Berenta. Nie uwierzysz, ale jego notatek było w tej książce prawie tyle samo, co druku :))) A i ja podkreślałąm w swoich książkach zdania dla mnie szczególnej wagi, robiłam na marginesach własne uwagi.. Oczywiście we własnych książkach, nie tych pożyczanych z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńOgrodu bardzo zazdroszczę! Ale cieszą mnie piękne fotki :)
Piękny ogród! Wypożyczam książki i też trafiam na zniszczone np.brakuje kilkunastu stron! Najbardziej lubię czytać nowe, takie pachnące drukiem :)
OdpowiedzUsuńPiękne kadry.
OdpowiedzUsuńU nas pogoda w kratkę więc nawet posiedzenia balkonowe mocno ograniczone.
Pozdrawiam.
Ogród? Toż to prawdziwy park jest!
OdpowiedzUsuńKadry z książką szalenie mi się podobają:)
Witaj Krysiu, przykro, że tak trafiasz na zniszczone książki, faktycznie wtedy można się zniechęcić do biblioteki. Ja wypożyczam książki od około 20 -tu lat i jestem zapisana do kilku bibliotek w pobliskim mieście. Przez ten czas nie trafiłam na książki z czyimś menu w roli głównej, czy popisane. Widzę, że mam wyjątkowe szczęście. Od dwóch lat korzystam z programu bibliotecznego i zamawiam sobie książki z nowości przez internet, więc można powiedzieć, że są świeżutkie. Najpierw przeglądam książki w księgarniach potem zapisuję tytuł, a za jakiś czas sprawdzam, czy w bibliotece ją mają i wtedy rezerwuję...życzę byś więcej na takie zniszczone książki nie trafiła.
OdpowiedzUsuńOgród piękny, ukochana lawenda i liliowce, które teraz pokazują swe cudowne kolorki...
Pozdrawiam :)
Oj nie znoszę jak ktoś niszczy książki. Teraz nie wypożyczam książek, ale kiedyś miałam okazję czytać bardzo poniszczone książki z bibliotek. To się chyba wszędzie zdarza :(
OdpowiedzUsuń