trzy króliki. Żal im było samotnego Bezimiennego, który od kilku dni wypatrywał towarzystwa. Zrobiły mu niespodziankę.
Pierwsza, to Królisia Trójkolorowa
Drugi, to Królisia Poziomka
Trzeci, to Królisia Limonka
Przypadł im do gustu. Wybrały go swiom królem i nadały imię KRÓL MACIUŚ PIERWSZY. Zaprosiły go do wspólnej fotografii.
Imię dla pierwszego królika wybrał mój syn. Zachwycił się nim i stwierdził, że jak pierwszy, to takie dać mu imię. Przypomniała mu się bajka no i stało się.
Jeśli ta wesoła czwórka wywoła na waszych twarzach uśmiech, to super.
Trochę mnie poniosło, ale wczoraj oglądałam film o królowej Wiktorii.
Pozdrawiam i dziękuję pięknie za miłe słowa.
Słodziutkie króliczki. Cudo!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam-Peninia*
No przeciez!Tomasz jest geniuszem:)Krol Macius Pierwszy:)Podoba mi sie, a jego damy dworu bardzo szykowne:)
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńNie sposób nie uśmiechać się na ich widok :-). Ja bym chętnie się nimi pobawiła, mimo że potencjalnie mogłabym już być babcią.
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe!
Coś czuję, że teraz powstaną znów króliczki płci męskiej, do towarzystwa młodym damom. Urocze są.
OdpowiedzUsuńUrocze te Twoje króliczki
OdpowiedzUsuńKróliki --słodziaki. Śliczne!
OdpowiedzUsuńCo za łapki! Podziwiam.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne towarzystwo - a najfajniejszy... (mam nadzieję, że się tu nikomu nie narażę...) ten w kolorach Śląska Wrocław! ;)))
OdpowiedzUsuńSuperaśna gromadka. A ubranka to mają już w świątecznych kolorach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Urocze króliki :)
OdpowiedzUsuń