♥
W czerwcu następna koleżanka Agaty zostanie mamą. Podobno mamą córeczki.
Jak ja to lubię. Kibicuję tym małym dziewczynkom / już kobietom, mężatkom, które tak niedawno przychodziły do naszego domu, ogrodu z workami pełnymi lalek, misiów, ubranek. Pamiętam je wymazane czekoladą, sokiem owocowym. Teraz wykształcone, dorosłe, mężate i niektóre dzieciate :)
Ruch w interesie musi być. Ja też mam nadzieję za jakiś czas zostać babcią :)
Tymczasem szyję dla moich przyszywanych wnucząt i sprawia mi to ogromną radość :) ♥
♥
♥
W sobotę rzuciłam się w wir pracy w ogrodzie. Udało mi się uporządkować wszystko przed niedzielnymi ulewami. Nawet spaliłam suche, zeszłoroczne badyle po kwiatach, resztki liści i opadłe gałązki brzozowe. Dzisiaj boli mnie wszystko, ale to zdrowy ból. Lubię ten stan.
Sezon ogrodowy 2012 uważam za otwarty :)
I to już koniec mej opowieści o nowym aniołku kolorowych snów, wspomnień o tym, co minęło, a zdaje się, było jakby wczoraj.
Dziękuję za wszystkie wspaniałe słowa w komentarzach :)
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego razu :)
Piękne te Twoje anielinki. Ja już jestem babcią i z nostalgią przeczytałam Twój post. To wnuczka inspiruje mnie do różnych działań i to z myślą o niej stworzyłam swojego bloga i rozpoczęłam nowy etap - rękodzieło dla małej (póki co) dziewczynki. Przy okazji surfowania po blogach poznałam nowe możliwości i nowe techniki, np. scrapbooking. Uczę się nowości i przynosi mi to ogromną satysfakcję. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń. Jola
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak to jest z tymi śpioszkami jak się uszyje jednego bardzo szybko powstają następne. Wiem coś o tym bo i u mnie jest i kilka sztuk, tylko muszę im zrobić fotki.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoja parka aniołków ten z warkoczykami jest supcio.Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.
Wspaniałe aniołki. Wnuki będą miały miłe przytulanki, szyj dla nich jak najwięcej:)
OdpowiedzUsuńaniołki śliczne...
OdpowiedzUsuńżyczę Ci obyś jak najszybciej doczekała się upragnionych wnuków:))
pozdrawiam
Wiele ciepła płynie z Twojego postu, aż się robi słodko na duszy.Aniołki są milusiePozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniołki cudne :))
OdpowiedzUsuńja juz mam ogród uprzątnięty, teraz czekam na ciepełko i bede sadzić :))
buziole :**
Cudne Aniołki:)
OdpowiedzUsuńMój wnuk niestety nie cierpi wszelkich przytulanek , ale co zrobić , "prawdziwy facet" woli auta:)
Może doczekam wnusi i też będę miała komu szyć śpioszki:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Pewnie , ze razem śni się przyjemniej:)) Nie zazięb się w tym ogrodzie:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne śpiochy, do przytulenia na dobranoc. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńJuż sobie mogę wyobrazić co się bedzie działo jak Ty zostaniesz babcią...bo bycie babcią to fajna sprawa..w końcu to nasze dzieci się starzeja my wciąż młode...babcie.Anielina cudności jak zwykle.Pozdrawiam Ewa:)))
OdpowiedzUsuńAkurat na tą pogodę, śpiochy cudowne.
OdpowiedzUsuńPero que pareja tan bien avenida, si hasta van a dormir con la misma ropita.
OdpowiedzUsuńBesos
Piękne tildy szyjesz, ja wczoraj próbowałam uszyć swoją pierwszą, ale póki co nie skończyłam. pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiękne, w sam raz do przytulania:)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje anioły i bardzo staranie uszyte
OdpowiedzUsuńJaka śliczna para, nic tylko tulić i tulić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
ojej idealne dla bliźniaków:D super wyszła siostra:D
OdpowiedzUsuńALEŻ SŁODKA PARKA:)))
OdpowiedzUsuńKrysiu tak mi przysżło do głowy, że Ty swoimi aniołkami prowadzisz politykę pro rodzinną. Może się okazać, że jesteś bardziej skuteczna niż becikowe. Ja to bym odrazu zaszła w ciąęę gdybym wiedziała, że takiego aniołka dla mnie uszyjesz:)
OdpowiedzUsuńJeśli zajdziesz, to obiecuję, że uszyję i to nie jednego, obiecuję:)
Usuńw takim razie muszę się zabrać do pracy:) mój wujek letni, że "to" to ciężka robota, więc rozpoczynam swoją harówkę na aniołka:)
OdpowiedzUsuńcudowna pareczka :)))
OdpowiedzUsuńoj podziwiam, podziwiam Twoje poczynania !!!
pozdrawiam cieplutko :)
Slodziaki!!!
OdpowiedzUsuń